A gdyby się znudziło ...
A gdyby się znudziły coroczne obchody pamięci placówki zrzutowej „Wilga” na szczawskich Polankach odbywane zwykle w ostatnią niedzielę grudnia ?
Ich widowiskowym akcentem jest pokaz - „rekonstrukcja” (strasznie tego słowa nie lubię) – akcji przejęcia alianckiego zrzutu zaopatrzenia dla ugrupowań I Pułku Strzelców Podhalańskich AK, którego komenda zresztą kwaterowała w jednym z osiedli Polanek. Od ładnych paru lat w rocznicową imprezę włączają się samoloty sportowe z Łososiny Dolnej, których kilka pojawia się nad tym rejonem Gorców. Oczywiście, owe awionetki w niczym nie przypominają transportowych Liberatorów czy Halifaxów, które w ostatnich dniach 1944 r kilkanaście razy pojawiały się nad Szczawą ; w ostatnim dniu misji – w nocy 28/29 grudnia było ich aż 8. Plus dwa niemieckie samoloty, które jednak alianckich maszyn nie zaatakowały .
Tak więc owe łososińskie Jaki, Tulaki czy Zliny przylatują właściwie po to, by coś powarczało od strony nieba.
No a gdyby się to wszystko w końcu opatrzyło, proponuję w realiach pokazu ożywienie i utożsamienie .