VI Jesienne Zawody Samolotowe i Szybowcowe im. Ryszarda Jaworza
Przygotowane solidnie jak co roku mimo obaw jednak się 11 10 b.r. odbyły. Skromniejsze ilościowo - co zrozumiałe w czasach pandemii - za to w jakości, a lepiej rzec wartości - bogatsze. Owa wartość to pamięć o Koledze, który dużo dobra czynił, oraz - co ważne - czynny udział w zawodach znakomitych gości . Byli to Henryk Serda, legendarny wręcz pilot ratownik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, Wojciech Władyka, trner Kadry Narodowej w Sporcie Samolotowym i Andrzej Romanek, szybownik i aktualny wójt Łososiny Dolnej.
Nie byłem tego dnia w Łososinie, prezentowany materiał tworzę w oparciu o zdjęcia Kol. Krzysztofa Koszałki i relacje obecnych.
Zawody zdominowała kategoria szybowcowa ( lądowanie na celność) a przysłowiową "kropką nad i" był jedyny start samolotu do lotu nawigacyjnego podjęty przez Kol. Piotra Wszołka z córką. Załoga tym samym uczciwie uzyskała I miejsce w kategorii.
Oczywiście w dobie epidemii kwestią były rygory sanitarne w strefia - na ten dzień w Łososinie - żółtej. Nieliczni widzowie - maska, dystans, dezynfekcja. Zawodnicy ? Aktualne zarządzenie głosi, że osoby podczas czynnego uprawiania sportu nie muszą się maskować. Poza tym nawet siedząc "w tandem" w szybowcu dwuosobowym lotnicy dystansują się o dwa łokcie galicyjskie ( 1 = ok. 77 cm)
A w owym 1,5 m "dystansu społecznego" jest też geometryczna zagwozdka. Każdy, kto bodaj liznął sztuki budowlanej, spyta - Półtora metra w osi czy w świetle ?
W obliczu straszenia mandatem korzystniej jest liczyć "w osi", czyli od środka obiektu (osoby) do środka tej drugiej niż "w świetle" - między zewnętrznymi "ścianami obiektów".
Przyda się to zapamiętać.
A ja dziękuję Kol. Krzysztofowi za wysokiej jakości zdjęcia z zawodów i niezbędne informacje.
ZbS